Czarnecki szczerze o nocy w celi. "Rozbieranie się do naga jest mało sympatyczne"

Dodano:
Ryszard Czarnecki Źródło: PAP / Michał Meissner
Rozbieranie się do naga jest mało sympatyczne, ale takie są przepisy – powiedział były europoseł Ryszard Czarnecki, pytany o noc spędzoną w policyjnym areszcie.

W rozmowie z "Super Expressem" Ryszard Czarnecki oświadczył, że zarzuty przedstawione zarówno jemu, jak i jego żonie przez prokuraturę są "bezpodstawne".

"Płaci wysoką cenę". Ryszard Czarnecki o żonie.

– Traktuję to wszystko jako część igrzysk politycznych, które władza czyni, bo nic innego nie potrafi. Była szopka z zatrzymaniem mnie na lotnisku, chociaż przecież do Polski przyleciałem, a nie z niej wylatywałem. To wszystko pokazuje, że jest to na zamówienie polityczne – stwierdził.

Były europoseł uznał za "rzecz niegodziwą" czynienie przestępcy z jego żony. Jak podkreślił, płaci ona wysoką cenę za to, że jest żoną polityka Prawa i Sprawiedliwości. Poinformował przy tym, że zarabiała ona w Collegium Humanum 3,5 tys. zł.

Czarnecki o nocy w areszcie: Rozbieranie się do naga jest mało sympatyczne

W rozmowie padło też pytanie o odczucia dotyczące nocy spędzonej w policyjnym areszcie.

– Życzliwość i dobre traktowanie przez funkcjonariuszy CBA i policjantów – na to narzekać nie mogę – podkreślił.

Z informacji przekazanej przez Czarneckiego wynika, że spędził on noc w celi jednoosobowej. Dopytywany, jak był tam traktowany, odparł: "Spędzanie nocy w celi, gdzie przez cały czas pali się światło jest mało komfortowe. Także rozbieranie się do naga jest mało sympatyczne, ale takie są przepisy".

Polityk podkreślił, że nie stosowano wobec niego kajdanek. – Kiedy chodziłem do toalety, pan z CBA pilnował mnie przy otwartych drzwiach. Takie są przepisy, ja to rozumiem. W żadnym momencie nie miałem kajdanek. Przeszliśmy lotnisko i pojechaliśmy do Katowic do prokuratury. Służby zachowywały się w stosunku do mnie poprawnie – powiedział.

Zatrzymanie i zarzuty

Przypomnijmy, że do zatrzymania Ryszarda Czarneckiego doszło w środę na warszawskim lotnisku Chopina. W tym samym czasie CBA zatrzymało jego żonę Emilię H. Dzień później małżeństwu przedstawiono zarzuty. Dotyczą one powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych, przyjęcia korzyści majątkowej i osobistej, a także "podjęcia czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków płatniczych".

Wobec polityka i jego małżonki zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego. W przypadku polityka to 150 tys. zł, a w przypadku jego żony 50 tys. zł. Oznacza to, że Ryszard Czarnecki i Emilia H. mogą odpowiadać z wolnej stopy.

Źródło: se.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...